Słowo na niedziele
VI niedziela wielkanocna - 25.05.2014 r. PDF Drukuj
sobota, 24 maja 2014 21:24

 

List Pasterski nowego Biskupa Kazimierza Gurdy

[załącznik]

 

 
III Niedziela Wielkanocna PDF Drukuj
niedziela, 04 maja 2014 16:15

 

Uczniowie idący do Emaus, podobnie jak wcześniej Maria Magdalena, nie rozpoznają zmartwychwstałego Jezusa… A przecież są twardo stąpającymi po ziemi mężczyznami. Lecz czy na pewno? W rozmowie z Chrystusem zdradzają z czego wynika ich smutek i przygnębienie: „A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela”. Są rozczarowani, bo Bóg nie spełnił ich oczekiwań, jakże słusznych. Jezus jest doskonałym lekarzem, terapeutą, pozwala im wypowiedzieć wszystko, co ich nurtuje. Udaje, że nie wie, co się w tych dniach dokonało w Jerozolimie, żeby zachęcić ich do mówienia. Ale to nie jest gra, to prawdziwa terapia, którą Jezus prowadzi do końca – nie tak jak niektórzy współcześni terapeuci, starający się dla zysku zatrzymać pacjenta jak najdłużej.

Tak więc twardo stąpający po ziemi mężczyźni w rozmowie z Jezusem powołują się na świadectwo kobiet, które nie znalazły ciała. By przedstawić rzecz bardziej dobitnie, dodają, że „niektórzy z naszych poszli do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli”. To najważniejszy dowód: Jego nie widzieli… a więc nie zmartwychwstał! A Jezus spokojnie wyjaśnia im, wszystko, co przepowiadali o Nim prorocy. On ma czas…

Nie wiadomo jak długo Jezus głosił uczniom tę uzdrawiającą katechezę o cierpieniu, przez które miał wejść do swej chwały. Rozpoznali Go dopiero po łamaniu chleba. Znaczenie Krzyża możemy zrozumieć jedynie w tajemnicy Eucharystii. Ona prowadzi nas do Chrystusa, który „łamie dla nas chleb i wyjaśnia nam Pisma”.

 

ks. Sławomir Gnyszka

 

 
Niedziela Miłosierdzia Bożego 27.04.2014r. PDF Drukuj
niedziela, 27 kwietnia 2014 13:35

 

Tylko dzięki łasce Boga możemy coraz głębiej odkrywać Jego szaloną miłość do grzeszników. Wschodnia tradycja określa Go jako Miłośnika człowieka (gr. Filantropos), nieustannie poszukującego tego, który się zagubił. W Niedzielę Bożego Miłosierdzia Kościół pomaga nam odczytać pedagogikę Boga, który pragnie, abyśmy zgłębiali Jego miłość - "abyśmy wszyscy głębiej pojęli, jak wielki jest chrzest, przez który zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni". Dziedzictwo miłości Boga jest niezniszczalne i nie zależy od wierności człowieka, który wciąż na nowo odkrywa jej paradoks: wobec ludzkiej niewierności Bóg zawsze jest wierny i nie chce od swojej miłości odstąpić. Nie oznacza to, że ci, którzy Go poznali, zbliżając się do Niego, nie są narażeni na trudności - wręcz przeciwnie. Świadectwo św. Piotra jest jednoznaczne: "Musicie doznać trochę smutku przez różnorodne doświadczenia".

Bez prób wiary nikt nie osiągnie oczyszczenia, nie stanie się złotem wypróbowanym w ogniu. Bez wysiłku związanego z przechodzeniem przez "ciasne drzwi" czy pokonywaniem wąskiej drogi, na której wielu się potyka, nie można osiągnąć celu naszej wiary. Patrząc dziś na św. Tomasza Apostoła, widzimy, że nie ma wiary łatwej. Każdy, kto zbliża się do Boga, musi nauczyć się nowego sposobu patrzenia, logiki Krzyża, która dla świata jest głupstwem, a dla wierzących mądrością.

 

 

ks. Sławomir Gnyszka

 

 
<< pierwsza < poprzednia 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 następna > ostatnia >>

Strona 12 z 24